"Ania na uniwersytecie" (Lucy Maud Montgomery)
Myślę, że prawie wszyscy znają Anię z Zielonego Wzgórza. W dzieciństwie bardzo ją polubiłam, dlatego gdy znalazłam kolejne części tej książki z radością je kupiłam. Przez długi czas po prostu leżały na półce, bo ciągle nie miałam czasu, czy miałam coś innego do czytania. Jednak żałuję, że tak długo ją odkładałam na potem, bo to niesamowity utwór.
Nie przepadam za książkami w których jest dużo opisów, mam ochotę je ominąć, ale nie robię tego, bo boję się, że może wśród opisu przyrody będzie jakieś jedno ważne zdanie, które odgra dużą rolę w następnych wydarzeniach. Ale ta książka akurat jest wyjątkiem, choć jest w niej ogromna ilość opisów, to bardzo mi się podoba sposób, w jaki są napisane. Pomagają mi się przenieść w te miejsca, w których jest Ania. Uwielbiam jej marzycielską naturę, odnajduję w niej bratnią duszę. Bardzo przywiązałam się do bohaterów książki, dlatego po przeczytaniu jak najszybciej przeszłam do kolejnej części.
"Wymarzony dom Ani" (Lucy Maud Montgomery)
Jest to ciąg dalszy życia Ani. Tutaj już jest mężatką i mieszka we własnym domu daleko od rodziny. Zachwyca mnie to jak potrafi być jednocześnie dojrzałą i mądrą kobietą, a również w tym samym czasie rozmarzonym dzieckiem. W tej części jest kilka smutnych wątków, takich jak, na przykład, śmierć, ale są tak opisane, że łatwiej jest nam pogodzić się z tą myślą, iż takie jest właśnie życie i musimy to przyjmować spokojnie.
"The Wednesday Sisters" (Meg Waite Clayton)
Przeczytałam gdzieś o tej książce, że to świetny prezent dla najlepszej przyjaciółki. Ale wtedy byłam w początku książki, to nie zrozumiałam dlaczego, jednak, gdy już całą przeczytałam, to całkowicie się z tym zgodziłam.
Jest to książka o młodych kobietach, które się poznały w parku. Bardzo szybko się zbliżyły i odnalazły wspólną pasję - pisanie. Dzięki temu jeszcze bardziej się do siebie przywiązały. W książce przeplatają się chwile z ich spotkań oraz historie życiowe. Każda ma jakiś problem, ale wsparcie koleżanek pomaga przetrwać wszystkie najgorsze chwile. To cudowna książka, która pokazuje jaka może być prawdziwa przyjaźń, gdzie każdy próbuje zrozumieć innego człowieka i mimo wszystko jest jego oporą. Opisane są również momenty historyczne, takie jak lot na księżyc czy walki feministek. Dla niektórych to pewnie ogromny plus, innym to może sprawić trudności w czytaniu, bo jest to okres, którego my nie przeżyliśmy i trzeba bardziej się w to pogłębić, żeby zrozumieć emocje bohaterów.
Jako mieszkam na Litwie, to często czytam książki w języku litewskim, myślę, że będzie wam ciekawie zobaczyć je w litewskim wydaniu. |
Witam, widzę, że Jesteś tutaj nowa- gdybyś miała jakieś pytania dot. blogosfery- zapraszam :)
OdpowiedzUsuńZachęcam także do obserwacji mojego bloga oraz do wzięcia udziału w rozdaniu :)
Uwielbiam książki o Ani, szczególnie właśnie te późniejsze, bo jest w nich tak naprawdę wszystko, czego może potrzebować kobieta na każdym etapie życia. Czytałaś może "Błękitny Zamek" tej samej autorki? Jeśli nie to serdecznie polecam, pokochasz ją. :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale dziękuję bardzo, jeżeli gdzieś przy okazji znajdę, to będę wiedziała, że jest warta przeczytania!
UsuńAnię uwielbiam :D Czytałam już tyle razy...a z sentymentem i tak wciąż wracam do tych książek.
OdpowiedzUsuńmoja mama to fanka Ani. przez 20 kilka lat nie mogła mnie namówić, az w ubiegłym roku z nudów sięgnełam po pierwszą część i przepadłam ;) wszystkie częśći połknełam w moment. swojej córce będę chyba na siłe czytała, aż się zakocha i nie zmarnuje tych kilkunastu lat :)
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że zmuszę w przyszłości dzieci do czytania moich ulubionych książek :D Ale mam nadzieję, że sami będą chcieli i nie będzie to żadnym przymusem :)
Usuńja cały czas w małej trenuję miłość do książek, na razie chyba jest nieźle, bo moja trzylatka codziennie jakieś książki musi zaliczyć :D moje serce rośnie normalnie ;)
UsuńMam nadzieję, że tak i zostanie! :)
UsuńTo nie moja bajka ;))
OdpowiedzUsuńAni przeczytałam tylko pierwszą część. Jakoś to nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńAnia z Zielonego Wzgórza to klasyka :)
OdpowiedzUsuńHistorię Ani z Zielonego wzgórza znam ale nigdy nie czytałam, może czas najwyższy do zmienić :)
OdpowiedzUsuńGingerheadlife.blogspot.com
jejku, ja znam tylko dwie pierwsze cześci Ani z Zielonego Wzgórza, muszę poznać kolejne
OdpowiedzUsuńAnia na uniwersytecie to najbardziej zmaltretowana książka w moim domu, tyle razy była przeze mnie czytana, że kartki jej już wypadają i trzeba ją wreszcie posklejać na nowo. ;) moja mama ma wszystkie części Ani i jak wpadły w moje łapki w wieku wczesnym bardzo, tak się zakochałam w nich. ;) strasznie też lubię "Rillę ze Złotego Brzegu", ma taki niesamowity wojenny klimat i zawsze na niej płaczę co najmniej w dwóch miejscach. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
http://poprostumadusia.blogspot.com/
Miałam kiedyś cel przeczytać całą serię Ani, ale nie wyszło :(
OdpowiedzUsuńZawsze można to nadrobić! :)
UsuńNie miałam przyjemności ich czytać, ani o nich słyszeć, ale zaciekawiły mnie! W wolnym czasie chyba wypożyczę ją i poczytam, bo i tak na chwilę obecną ciekawszych tytułów nie mam pod ręką :)
OdpowiedzUsuńJeżeli przeczytasz, to z chęcią poznam twoją opinię :)
UsuńŚwietne książki
OdpowiedzUsuńUwielbiam całą wersję o Ani <3
OdpowiedzUsuńLubię nieco inną literaturę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę u mnie :)
Too bad google translate cannot translate images...
OdpowiedzUsuńHope you have a great time prepping for the holidays…
http://sepatuholig.blogspot.com
IG @grace_njio
Jejku przypomniałaś mi Anię z zielonego wzgórza:) Moja mama ma całą serię tych książek, uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś za Anią nigdy nie przepadałam... I uwielbiam dlugaśne opisy, bo to one są siłą napędową każdej książki.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na cykl!
Ja przeczytałam tylko jedną część Ani z Zielonego Wzgórza, bo chyba była to moja lektura w podstawówce. Raczej nie zbiera się na to, żebym przeczytała wszystkie książki tej serii. Powiem Ci, że ja nie potrafiłabym wybrać moich ulubionych książek. Każda ma coś w sobie i każda nas czegoś uczy. Są gorsze, są dobre, ale nie mam ulubieńców. Taki dziwny nawyk, nie ma pojęcia skąd mi się to wzięło!
OdpowiedzUsuńSandra, horyzont-y.blogspot.com
chyba nigdy nie przeczytałam wszystkich części Ani, a święta to dobra ku temu okazja :)
OdpowiedzUsuńzapraszamy w wolnej chwili :)
Anię przeczytałam już kilkanaście razy i mam do niej wielki sentyment! <3 Co do tej kolejnej książki jestem skłonna zakupu! :)
OdpowiedzUsuńhttps://lone-gunmens.blogspot.com
O, wspomnienie mojego dzieciństwa- Ania z zielonego wzgórza
OdpowiedzUsuńJa lubię czytać o książkach, a cykl Ani znam bardzo dobrze - to naprawdę fajna lektura :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z nich, a Ani z zielonego wzgórza - nie pamiętam. Ale czytać uwielbiam, tylko teraz za dużo czasu na to nie mam i nie widzę chwilowo, żeby mi się to miało zmienić jak patrzę na nadchodzący styczeń i luty :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://my-healthy-lifestylee.blogspot.com/
Ja jakoś bardzo się z Anią z Zielonego wzgórza nie lubiłam, ale fajnie znać punkt widzenia innych osób :).
OdpowiedzUsuń"The Wednesday Sisters" nie znam, ale Anię też uwielbiam. :)
OdpowiedzUsuń