środa, 25 stycznia 2017

Dlaczego trzeba planować?

Bardzo mi miło, że w poprzednim poście o przyjaźni tak wiele z was podzieliło się swoimi przeżyciami i przemyśleniami na ten temat. Ogromnie się cieszę, że poruszyłam temat dla was aktualny i bliski, mam nadzieję, że uda mi się jeszcze bardziej was poznać! Dzisiaj natomiast porozmawiamy o planowaniu.

Często słyszę takie słowa: "nie żyj przyszłością, ani przeszłością, jest tylko teraz i dziś". Dla mnie to jest bardzo nierozsądne i niepoważne. Takie myślenie może się nadaje na jakieś wyjazdy czy festiwale, kiedy chcecie zrobić coś szalonego, żeby mieć niesamowite wspomnienia, ale w miarę, żeby potem w przyszłości niczego nie żałować. Myślę, że dla tego, by mieć spokojne i o ile się da szczęśliwe życie, trzeba planować. Te planowanie można podzielić na kilka części, tak właśnie też będzie wyglądał ten post.



Plany na długi okres czasu/w daleką przyszłość
Ja uwielbiam planować i wyobrażać jaka będzie moja przyszłość. Jednak często spotykam się z tym, że jak kogoś zapytam na przykład o to, co planuje robić latem, kim chce być w przyszłości, czy jak planuje się ubrać na imprezę, która odbędzie się za tydzień, słyszę w odpowiedzi: przecież jeszcze tak dużo czasu, wcale o tym nie myślę. Zgadzam się, że nie trzeba żyć tylko planami, bo jak coś pójdzie nie tak, to będziemy rozczarowani. Trzeba zawsze być przygotowanym, że wszystko może być zupełnie inaczej, niż było zaplanowano. Ale dlaczego jednak planować warto, a nawet trzeba?
Plany pomagają wyznaczyć priorytety i sposoby na osiągnięcie celów.

Od kiedy właściwie trzeba zacząć planować? Chyba najbardziej odpowiedni na to czas, to ostatnie lata szkoły. Wtedy to już trzeba dokładnie postanowić, co będziecie robić po szkole. Bo po ukończeniu szkoły jesteś już pełnoletni i jeżeli nie wybierasz dalszej nauki, to nie możesz już żyć na utrzymaniu rodziców, co prawda mogą ci pomóc na samym początku, jednak musisz już planować swoje życie sam. Jeżeli jednak wybierasz studia, to planowania masz jeszcze więcej. Musisz wybrać kierunek studiów, miasto i miejsce zamieszkania. Także musicie przeanalizować, czy jest to perspektywny kierunek i czy to, co na nim wykładają, wam się podoba. Dopiero po dokładnym rozplanowaniu tych rzeczy, będziesz dobrze czuć się w tym, co robisz. Bo teraz wyobraźcie sobie: ukończyliście szkołę i nadal nie zdecydowaliście, gdzie i co będziecie studiować, w takim wypadku najprawdopodobniej rozpoczynacie studia w miejscu, gdzie was najszybciej przyjęli, jeżeli są to studia w innym mieście nie zaczęliście zawczasu szukać mieszkania, w końcu przed samym wyjazdem do nowego miasta znajdujecie jakiś wariant, który znajduje się daleko od uczelni. I co? Musicie tracić dużo czasu na drogę, okolica może okazać się bardzo nieprzyjemna. A dlaczego tak?
Bo nie zaplanowaliście wszystkiego wcześniej.
Oprócz tego warto też zastanowić się nad tym, jaką chcielibyście mieć pracę, rodzinę oraz dom. Nawet jeżeli to wszystko będzie dopiero za lat 5 i nawet więcej, to nie znaczy, że o tym nie trzeba myśleć. Po prostu ułożenie w głowie tego, co chcielibyście mieć w życiu za jakiś czas pomoże wam orientować się w tym co robicie i czy wasza działalność pomoże wam to wszystko osiągnąć.



Planery i organizery
Ostatnio często oglądam różne kanały na Youtube i zauważyłam, że bardzo modne są teraz planery i organizery. Ja jednak nie mogę się do nich przekonać. Przyczyną jest to, że większość dziewczyn prowadzi je bardzo kreatywnie, dekoruje każdą stronę i zapisują nawet mało znaczące zajęcia. Gdybym ja prowadziła planer tak ładnie, to bałabym się zapisać tam coś na szybko, żeby nie zepsuć całości. Myślę, że często mamy do zapisania coś czego potrzebujemy akurat na dany moment, na przykład, w czasie rozmowy telefonicznej szybko musimy zapisać jakiś adres czy numer telefonu. Częściowo takie piękne planery są motywujące, ale więcej przypominają mi po prostu sposób na wolny czas i relaks. Jednak nikomu tego nie odmawiam i jeżeli to lubicie - super! Ja jednak narazie nie mam żadnego planeru, zapisuję wszystko w telefonie lub w zwykłym notesie. Jednak zastanawiam się już od dłuższego czasu nad nabyciem jakiegoś dzienniku, nie chcę takiego, który jest rozpisany na cały rok, bo po prostu będzie mi go za dużo, wolałabym coś, gdzie sama pisałabym daty i miałabym całkowitą wolność w jego prowadzeniu.

Wishlisty, to do listy i listy zakupów
Może przyjdzie wam do głowy pytanie: co to ma wspólnego z planowaniem? A jednak ma. Rozpatrzmy to dokładniej.
Wishlisty
Chyba nie muszę tłumaczyć co to jest, pewnie każdy taką listę ma. Jedni po prostu mają to w głowie, inni jakiś folder na komputerze, ulubione rzeczy w jakimś sklepie internetowym czy zeszyt z wymarzonymi rzeczami. Takie listy pomagają nam dokładnie przemyśleć nasze zakupy, na przykład, mamy tam jakieś buty czy torebkę, zanim zrobimy pośpieszny zakup, to już kilka razy przepatrzymy tą rzecz i może nam odbije chęć jej zakupu, w takim razie unikniemy niepotrzebnej rzeczy w domu i zaoszczędzimy trochę pieniędzy. Tak samo jak na przykład długo chcemy jakiś mebel, to mamy więcej czasu na znalezienie tego idealnego dla nas, który na pewno będzie nam się podobał, a jak już wiemy co dokładnie chcemy, to mamy możliwość zaczekać aż będzie na to zniżka, bo skoro mamy to na liście marzeń, to już cenę wiemy i na pewno nikt nas nie okłamie żadnym trickiem marketingowym, który robi zniżkę na po prostu wiekszą cenę, niż była wcześniej.
Jak widzicie ma to wiele wspólnego z planowaniem, po prostu unikacie głupich i nieobmyślanych zakupów, a kupujecie to, czego naprawdę potrzebujecie.
To do listy
Można to również odnieść do planowania na krótki okres czasu. Można robić takie listy na dzień, kilka dni, tydzień, miesiąc i więcej. Pomaga to rozplanować dzień, szczególnie ten, który jest przepełniony różnymi sprawami, dzięki liście zadań wykorzystacie swój czas maksymalnie na ile to jest możliwe. Nie stracicie czasu na siedzeniu i patrzeniu w sufit. Możecie dokładnie rozplanować czas na drogę do miejsca jakiegoś spotkania czy czas na odrobienie pracy domowej. Po prostu na myśl o tym, że czas jest rozplanowany będziecie robić swoje zadania szybciej i nie będziecie robić kilka rzeczy na raz, jeżeli się uczycie, to będziecie tylko uczyć się, a nie co kilka minut sprawdzać wiadomości na Facebook'u. Oczywiście, że nie trzeba w listę wnosić śniadania czy prysznicu, po prostu zostawiajcie między zadaniami trochę czasu, na wypadek, jeżeli pojawi się coś ważnego do zrobienia, a tego nie planowaliście. Krócej mówiąc, lista do zrobienia pomaga zaoszczędzić czas i wykorzystać go najproduktywniej jak tylko się da.
Listy zakupów
Każdy ma swój sprawdzony sposób, więc tego narzucać nie będę. Raczej wiecie, jaka jest z tego korzyść. Pomaga nam to nie zapomnieć kupienia ważnych produktów, a także w pewnym stopniu unikniemy niepotrzebnych zakupów. Nie będzie sytuacji: "A czy mam w domu chleb? Na wszelki wypadek kupię", a potem macie ich kilka i się psuje. Także dobrą radą jest ograniczona kwota pieniędzy ze sobą, mniej więcej obliczcie ile potrzebujecie na zakupy i weźcie trochę więcej, żeby nie zabrakło, ale nie przesadzajcie. Wtedy nie nabierzecie niepotrzebnych rzeczy. A także idźcie do sklepu nasyceni, żeby nie było ochoty na co drugi produkt.

Planowanie jest bardzo ważne, jednak nie zapominajcie też się rozluźnić, nie trzeba ciągle myśleć o tym jak i co zrobić, poświęćcie na to jakąś określoną ilość czasu, ale nie róbcie przez cały dzień. Pomoże wam to wykorzystywać czas produktywnie i nie zapomnicie o ważnych rzeczach.
A jak u was wygląda planowanie? Czy jednak wolicie spontan? Może macie jakieś ciekawe sposoby. Napiszcie w komentarzach!

38 komentarzy:

  1. Planowanie jest bardzo ważne, to fakt. Dobrze jest wiedzieć z góry, o czym powinniśmy pamiętać, co powinniśmy zrobić i kiedy. Tylko trzeba uważać na pułapki, które mogą się niesłychanie wkraść. Np. nieplanowane wydarzenia :) bo to potrafi zdezorientować.

    OdpowiedzUsuń
  2. W planowaniu trzeba znaleźć trochę luzu i rozsądku. Nie wyobrażam sobie tak całkowicie zaplanowanego życia. Owszem mam zaplanowany dzień ale nic na przód. Bo co jeśli nie będzie jutra? Żyj chwilą i ciesz się tak jakby miał być ostatnim dniem to moje motto.
    Od kiedy zachorowałam bardzo poważnie a lekarze stwierdzili, że nie ma dla mnie ratunku tak właśnie zaczęłam patrzeć na życie.
    Cieszmy się dzisiejszym dniem to co jest tu i teraz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja staram się być coraz bardziej zorganizowana :D Planowanie, zapisywanie itd to dla mnie w sumie nowość. Także małymi kroczkami idę do przodu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się w 100 procentach. Sama bardzo dużo rzeczy planuję, organizuję sobie czas, prowadzę planer i organizer. Zdecydowanie ułatwia mi to życie, a przy okazji mam satysfakcję z tego, że zrobiłam to sama :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy poszłam do technikum miałam coraz mniej czasu i niestety musiałam zacząć planować różne rzeczy by mieć na wszystko czas. Jednocześnie nie lubię gdy mam zaplanowaną każdą godzinę, bo jednak najważniejsze są spontany, hah! :D Fajnego masz bloga :) Zostanę tu trochę na dłużej!
    Pozdrawiam,
    galantyka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. ja bardzo lubię planować, także post w punkt jak dla mnie :)
    zapraszamy w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nie lubię planować jedynie robię listę zakupową :) aby nie kupować tego co nie jest mi potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo rzeczy planuję, lubię mieć zorganizowany czas, pomaga mi to ze wszystkim zdążyć ale lubię też zostawiać luki na nieplanowane rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chyba jest najlepiej! Bo zawsze można w ten czas wolny z kimś się spotkać lub po prostu odpocząć, jak się gorzej czujesz :)

      Usuń
  9. sama mam podobny post zapisany w wersjach roboczych, więc gdy się pojawi na moim blogu, to nie krzycz o plagiat :) uważam, że planowanie to bardzo ważna część naszego życia. sama nigdy nie rozstaję się z moim kalendarzem, do którego wpisuję dosłownie wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama często spotykam się z tym, że na jakimś blogu trafiam na post, który sama planuję lub dopiero niedawno go opublikowałam. Myślę, że to nawet dobrze, bo każdy doda coś swojego i można czegoś się nauczyć :)

      Usuń
  10. a nad zapomnieniem pracuję bardzo intensywnie, najgorzej jest w nocy, kiedy nie mogę spać i wszystkie myśli kotłują mi się we łbie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety tak bywa, w takich sytuacjach staram się po prostu zacząć myśleć o czymś dobrym, marzę o czymś lub nawet po prostu w myślach układam post na blog! :D

      Usuń
  11. Masz dużo racji w tym co piszesz, bo jeśli nie określimy swoich celów i marzeń to nie mamy żadnej drogi, aby po nie iśc i spełnić je. Dobrze jest mieć plan i wiedzieć jakie pragnie się życia. ;)
    Jakkolwiek jestem przeciwna dokładnemu planowaniu. życie jest życiem. Jest nieprzewidywalne i bardzo często nasze marzenia, poglądy, nawet sytuacja drastycznie sie zmienia i nagle okazuje się, że z wielkiej kariery prawnika pragniesz zostać gospodynią domową w uroczym domku i właśnie to da Ci prawdziwy relax i szczęście :)
    Wszystko z umiarem ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja nie przepadam z długoterminowym planowaniem, wolę na starcie określić czas na osiągnięcie celu, wyznaczyć jakiś wstępny szkic i żyć chwilą. Jeśli patrzy się jedynie w przyszłość, to nie zauważa się tego, co Nas otacza, często traci się z oczu trafiające się możliwości. Najlepiej znaleźć złoty środek.

    OdpowiedzUsuń
  13. JA JESTEM OSOBĄ, KTÓRA UWIELBIA MIEĆ WSZYSTKO ZAPLANOWANE - PO PROSTU CZUJĘ SIĘ Z TYM LEPIEJ!

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. układanie postów na blogi bardzo średnio mi idzie. u mnie wygląda to tak, że jak ma wenę to napiszę i trzy, które zapiszę gdzieś w wersjach roboczych, a kiedy jej nie ma... to siedzę i czekam na cud :P

    OdpowiedzUsuń
  15. och, i dziękuję za miłe słowa. cieszę się, że komuś to moje marudzenie pod nosem może się podobać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Zgadzam się z Tobą takie życie 'chwilą' jest dobre na krótki okres czasu. Ja lubię planować i myśleć sobie jak będzie wyglądało moje życie za dwa lata, planować jak spędzę tegoroczne wakacje i myśleć co robić żeby było dobrze. Mam też swój notatnik w którym zapisuje swoje najważniejsze plany, wyjścia, czuję się wtedy lepiej, że robię coś dla siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja w odróżnieniu od Ciebie planer posiadam ale prawda jest taka, że większość rzeczy które chcę na szybko zapisać, zapisuję właśnie w telefonie :). W zeszytach nie podoba mi się to, że nie mogę sobie przesunąć ważniejszych rzeczy do góry, czy całkowicie ich wykreślić po wykonaniu ^^ Telefon daje takie możliwości i zawsze mam go przy sobie.
    Planer tak naprawdę kupiłam tylko dlatego, bo mi się podobał :P. Faktem jest jednak, że warto planować. Oczywiście nie wszystko, bo jak ktoś mnie spyta w czym idę na imprezę to sorki ale nie odpowiem, bo nie wiem ;). Nie ma sensu wszystkiego planować, zwłaszcza rzeczy które nie mają tak naprawdę większego znaczenia. Planuję za to wszelkie wyjazdy, jak również posty na bloga, a ostatnio też filmy na YT :). Przez założenie kanału musiałam sobie wszystko przeorganizować i z czegoś zrezygnować aby zaleźć czas. To znaczy w pierwszej chwili myślałam, że nic się nie zmieni i że dam radę zwyczajnie wpleść nagrywanie w moją codzienność ale się okazało, że to dużo bardziej czasochłonne niż myślałam, więc bez planowania by się nie obeszło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż sama nie nagrywam, to wyobrażam, jak to dużo potrzebuje czasu!

      Usuń
  18. Ja nie mam zdania na ten temat, bo z jednej strony powinniśmy planować do jakiej szkoły pójdziemy itp. ale z drugiej strony plany lubią się krzyżować i nic z tego nie wychodzi.

    Pozdrawiam, nataa-natkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja ni w ząb. Żadne organizery - nic mi sie nie sprawdzi :D brak u mnie systematyczności.

    nowy wpis na blogu - zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Moje zdanie jest takie, że należy żyć tu i teraz oraz planować ''by jutro było lepsze niż dziś'' czyli planować ale z rozsądkiem i nie zapominać że tylko ta obecna chwila jest nasza :)

    Pozdrawiam i życzę cudownego weekendu :)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  21. Anonimowy28.1.17

    Uwielbiam planować i organizować, ale nie zapominam w tym wszystkim o spontaniczności, bo ona naprawdę ubarwia moje życie :). Jestem zorganizowana, lubię mieć napisane na każdy dzień, co muszę zrobić, gdzie iść i co kupić. Dzięki temu robię więcej, nie lenię się, nie odwlekam nic na później, bo to co napisane - jest święte. :) Ogólnie, w planowaniu też jest miejsce na dzisiaj, nie patrzeć w przeszłość, ale też i nie za bardzo w przyszłość. Zaplanuj sobie dzisiaj, by maksymalnie to dzisiaj wykorzystać :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja planuję ale Pan Bóg krzyżuje ;)))

    A czy mogłam bym prosić o poklikanie TUTAJ :] :] Z góry dziękuję :]

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja staram się planować, listy to do, must have, nie są mi obce. Wszystko niemal zapisuje, notuje, bo tak mi lepiej, wygodniej i wiem, że coś robię :D W tym roku nawet dostałam planner od chłopaka, więc nic tylko planować :) Ale nutka spontaniczności, nawet w codziennym życiu jest potrzebna. Nie znoszę sztywniactwa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztywniactwo jest nudne. Złoty środek jest idealny! :)

      Usuń
  24. Świetny post,
    osobiście sama planuje na codzień w papierowym kalendarzu plus przygotowuje check listę.

    OdpowiedzUsuń
  25. powiem Ci, że ja właśnie należę do osób głoszących pogląd nie żyj przyszłością, ani przeszłością, jest tylko teraz i dziś. :D
    myślę, że są po prostu różne typy ludzi i charakterów. ja dosłownie NIE UMIEM planować, jak mam się zabrać za układanie harmonogramu dnia, domowego budżetu albo wyznaczanie krótko- lub długofalowych celów, to się gubię. mimo to ukończyłam studia, mam pracę, dążę do spełnienia marzeń (już wkrótce) i układa mi się. wszystko to bez szczególnego planowania. podziwiam właścicielki eleganckich kalendarzy i notatników, ja po zapisaniu 3 stron zapominam, do czego one służą :p spontan 100%!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie ma co zatrzymywać ludzi przy sobie na 'siłę'. Jest to bardzo przykre, bo osoby które kiedyś były najbliższe teraz mijają się na mieście mówiąc zwyczajne 'cześć'. Też uważam, że nawet jeśli jedna osoba wyjedzie za granicę i tam zacznie sobie układać życie, to można utrzymać przyjaźń. Teraz jest tyle sposób do komunikowania się, tylko trzeba chcieć :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Uwielbiam planować i sporo planuję, ale niestety swoich planów często nie dotrzymuję :( Rozpisuję sobie co mam zrobić i chcę się trzymać tej listy, ale za kilka dni już o niej zapominam.
    Plannery i zeszyty nie są dla mnie. Często takie notatki robię na telefonie, bo to rzecz do której zaglądam każdego dnia ;) Coraz częściej staram się pracować nad systematycznością, ale opornie mi to idzie.
    Raczej nie jestem osobą, która żyje na spontanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. ja znalazłam balans międyz tymi rzeczami ;) uwielbiam planowac, zapisywać sobie spotkania w kalendarzu, o której, co mam zrobic, kedy, po czym itd., uwielbiam robić listy, co mam gdzie zabrac ze sobą, ale uwielbiam też po postu wstac i pojechac gdzieś ;D

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy nie umiałam planować zanim poszłam do klasy maturalnej. Wtedy po prostu musiałam się nauczyć i wiele rzeczy mi to ułatwia. Zamiast planera używam zwykłego kalendarza. Jest tańszy od planerów, a przy okazji spełnia świetnie swoja funkcję. Nie lubię z kolei zapisywać w zeszytach, bo wszystko mam wtedy niepoukładane. Moja organizacja zmierza coraz to w lepszym kierunku, a przynajmniej tak mi się wydaje.

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja bardzo lubię planować sobie czas, ale ostatnio staram się być bardziej spontaniczna - trochę luzu uszczęśliwia człowieka (pod warunkiem, że z powodu tego luzu nie zawala obowiązków ;))

    OdpowiedzUsuń